Z odpustu na Krzemionkach
Wiemy – nie będzie nas. Obłok namiot zwija.
Zielone igły wież jak trawy trafiają
Prosto w niebo. W piszczałkę glinianą
Dmie chuligan. Bibułkowe wyrosły mu skrzydła.
Bulgotają jak bąble wzgórza horyzontu
W powietrzu karuzele dzieci
Girlandy kochanków pośród ciał niebieskich
Starcy uczepieni śliskiej kuli globu.