Wokoło
chodzę z księżycem i chodzę z gwiazdami
wkoło gazonu pomiędzy drzewami
codziennie razem ten krąg odmierzamy
a chmury idą z wiatrami
rzeźbione brzegi i światła i cienia
czerwony nowik w pełnię się przemienia
słońce to w liście to w szron skrzący spada
zlatuje gwiazd gromada
wysokie malwy i dalie wspaniałe
trawę brzęczącą w ziarna chwastów białe
do wtóru całym pulsującym niebem
niech jeszcze raz obiegnę